Macierewicz mówił o tym podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony. Tłumaczył swoje niedawne słowa, że katastrofa smoleńska była efektem działań terrorystycznych. – Terror ma także swoją postać medialną. I w takim wymiarze słowo „terroryzm" było wtedy używane – powiedział szef MON, zarzucając poprzednim władzom manipulacje w sprawie okoliczności katastrofy.
Apelował, by sięgnąć do zapisów parametrów lotu, w tym do rosyjskiego raportu MAK i raportu komisji Millera. – Nie ma wątpliwości: 18 metrów nad ziemią zaniknęło całe zasilanie elektryczne samolotu. Możecie to ukrywać, możecie się z tego naigrawać. Macie w tej sprawie duże doświadczenie – mówił Macierewicz do opozycji.
– Nie mam zamiaru przed wynikiem badań nowej podkomisji wskazywać powodu, który doprowadził do tego, że samolot rozpadł się w powietrzu. Przypisywanie mi jakichkolwiek uprzedzeń w tej sprawie jest daleko idącą nieuczciwością. Ale negowanie tego podstawowego faktu jest próbą zawracania kijem Wisły, jest ślepotą na fakty.
Zdaniem Macierewicza, wyjaśniając przyczyny katastrofy, nie skierowano do badań materiałów, które miały świadczyć o – jak powiedział – wadzie fabrycznej jednego z głównych zespołów technicznych samolotu. Macierewicz stwierdził też, że tzw. polska czarna skrzynka – rejestrator firmy ATM – nie został z Rosji do Polski wysłany za pierwszym razem, a film z jej rozpakowania jest nieprawdziwy.
– To są tylko dwa przykłady z licznych – mówił.