W sobotę ulicami Warszawy przeszedł marsz KOD i opozycji pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie". Według szacunków miasta, w marszu wzięło udział 240 tys. osób, według policji - w kulminacyjnym momencie manifestacji na ulicach stolicy było 45 tys. ludzi.
Mateusz Kijowski, lider KOD powiedział w TVN24, że była to "największa demonstracja od 30 lat w Warszawie". Andrzej Urbański, były szef kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie zgodził się z tym stwierdzeniem, jednak przyznał, że na sobotniej manifestacji pojawiło się więcej osób niż na wcześniejszych marszach KOD. Urbański ocenił, że celem działalności Komitetu Obrony Demokracji jest odsunięcie PiS od władzy.
- Nie walczymy z wynikiem wyborów, nie walczymy z Jarosławem Kaczyńskim - wyjaśnił Mateusz Kijowski. Dodał, że KOD walczy z łamaniem w Polsce prawa. Kijowski zapewnił, że ruch nie zniknie, "nawet gdy zniknie PiS". - Będzie patrzył na ręce kolejnej władzy - podkreślił. - To są pana urojenia - odpowiedział Andrzej Urbański.