"Fanpage Miasto Jest Nasze został dzisiejszego wieczoru przywłaszczony i zmienił nazwę bez wiedzy 130 członków Stowarzyszenia i 40 000 fanów. Jan Śpiewak po rezygnacji z członkostwa w Stowarzyszeniu odmówił przekazania uprawnień administratorskich argumentując, że jest to jego własność prywatna" - napisało w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie stowarzyszenie. W komunikacie zaznaczono, że treści publikowane obecnie na profilu o nazwie Miasto Jest Nasze nie mają nic wspólnego z działalnością MJN. Jednocześnie stowarzyszenie założyło nowy fanpage.
Na starym szybko odpowiedział Jan Śpiewak. "Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, które mogliście przeczytać na tym profilu, powstaje nowa inicjatywa osób chcących działać dla Warszawy, skupionych wokół Jana Śpiewaka. Jej nazwa to Wolne Miasto Warszawa. Będziemy dalej razem zmieniać Warszawę. Zapraszamy również do odwiedzenia i polubienia nowej strony Miasto Jest Nasze, która niebawem się pojawi" - napisał. Post, pod którym zebrało się dużo krytycznych komentarzy, został jednak później usunięty.
W kolejnym zaatakował stowarzyszenie. "Mamy do czynienia z ludźmi, o istnieniu których wielu z nas wiedziało dotychczas jedynie z filmów czy książek sensacyjnych. Uważamy, że otwartość MJN na ludzi dobrej woli została nadużyta. Formuła stowarzyszenia, w której działałem, nie dało nam poczucia bezpieczeństwa, że to, co robimy, nie jest wykorzystywane w celach zgoła przeciwnych do tych, które sobie zakładamy."