Betonowa tama zamknęła Kanał Północnokrymski, którym woda z Dniepru płynęła na południe. Tym samym Kijów całkowicie odciął Krym od dostaw wody.
Po wybuchu wojny i aneksji półwyspu przez Rosję, władze ukraińskie zamykały Kanał przy pomocy śluz znajdujących się w pobliżu Zbiornika Kachowskiego, sztucznego akwenu na Dnieprze skąd bierze początek Kanał. Jednak w ten sposób odcięto również dostawy wody ukraińskim rolnikom w południowej części obwodu chersońskiego, graniczącej z półwyspem. Około 100 kilometrów Kanału znajduje się na Ukrainie, ponad 300 – na Krymie (przecina cały półwysep z północnego zachodu na południowy wschód).
Próbując pomóc im puszczano od czasu do czasu wodę Kanałem, a sami rolnicy zbudowali prowizoryczną tamę z worków z piaskiem na granicy Krymu. Władze półwyspu przyznawały, że w ciągu ostatnich trzech lat cały czas otrzymywały wodę z Ukrainy.
Obecna budowla jest betonowa, nie przepuszcza wody na południe, ale na wszelki wypadek wbudowano w nią śluzy – gdyby przyszło jednak dostarczać wodę półwyspowi.
- Nie mogę tego nazwać inaczej jak drobnym świństwem. Wody mamy pod dostatkiem, zbiorniki są pełne i ich woda nie jest nam potrzebna – zapewnił agencję TASS Jefim Fiks, deputowany z Krymu. - Mamy wodę na cały sezon letni – jesteśmy zabezpieczeni na 100 procent – wtórował mu szef krymskiego komitetu melioracji Igor Wajl.