Aktualizacja: 16.08.2017 14:59 Publikacja: 15.08.2017 17:47
Jarosław Kaczyński zadeklarował, że w kwietniu przyszłego roku odbędzie się ostatnia miesięcznica smoleńska.
Foto: Reporter, Andrzej Iwanczuk
Zapowiedź zakończenia organizowania miesięcznic smoleńskich jest decyzją ze wszech miar słuszną. Przynajmniej z punktu widzenia interesu PiS i jego prezesa.
Gdy w zeszłym tygodniu Jarosław Kaczyński zadeklarował, że w kwietniu przyszłego roku odbędzie się ostatnia miesięcznica, bo będzie ona 96. z rzędu, a właśnie tyle było ofiar katastrofy smoleńskiej, mogliśmy uznać, że to piękna klamra dla szlachetnej inicjatywy i że stoi za nią racja moralna. Prawda jest jednak inna: to decyzja czysto polityczna, która ma na celu zyski wyborcze PiS w maratonie elekcyjnym, który zacznie się na jesieni 2018 roku wyborami samorządowymi, a zakończy w 2020 wyścigiem prezydenckim, z dwoma lotnymi premiami w postaci eurowyborów oraz elekcji do Sejmu i Senatu w 2019 roku. To właśnie ta perspektywa wpłynęła na Kaczyńskiego, a nie piękny symbol w postaci koincydencji liczby ofiar i miesięcznic.
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas