Nasze pokolenie wyżu demograficznego lat osiemdziesiątych płaci rachunek za zaniedbania popełnione przez rządzących w ciągu ostatnich 28 lat. Wielu z nas nie chce w tym uczestniczyć. Prawie 3 miliony Polaków wyjechało z Polski, co trzeci z nas rozważa emigrację, a niska dzietność świadczy o tym, że Polacy nie mają chęci ani warunków, by zakładać rodziny i żyć we własnym kraju. Największym wyzwaniem polskiej polityki jest zmiana tego stanu rzeczy. Musimy sprawić, by Polacy chcieli mieszkać i pracować we własnym kraju, by chcieli wychowywać w Polsce dzieci.
Nie chcemy już „jednego okienka” – chcemy odbierać dokumenty, nie wychodząc z domu czy samochodu.
Nie chcemy pendolino, które jeździ z taką samą prędkością jak pozostałe pociągi, a do tego jest pozbawione internetu – chcemy kolei dużych prędkości.
Nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której na jednego młodego człowieka przypadać będzie dwóch emerytów – chcemy systemowych reform emerytalnych, gospodarczych, społecznych, demograficznych.
Nie chcemy kłamstw ZUS, że jak będziemy płacić składki, to dostaniemy emerytury – chcemy prawdy, że w ZUS nie ma pieniędzy i o pieniądze na starość będziemy musieli zatroszczyć się sami.