Władze Warszawy oficjalnie utrzymują, że chcą zdążyć. Ale w nieoficjalnych rozmowach napomykają, że przeprowadzenie podziemnej kolejki pod Wisłą w okolice przyszłego Stadionu Narodowego do czasu rozpoczęcia Euro 2012 jest mało realne.
Wczoraj naczelnik Biura Drogownictwa w ratuszu Krzysztof Czerniawski przedstawił radnym miasta z komisji ds. Euro 2012 harmonogramy 33 priorytetowych inwestycji komunikacyjnych.
Wśród nich 14 jest niezbędnych – z metrem (od ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego) na pierwszym miejscu. Terminy: optymistyczne i napięte. M.in. wiosną 2009 urzędnicy planują uzyskać już pozwolenie na cały śródmiejski odcinek metra.
– To oznacza, że budowa mogłaby się zacząć dopiero w końcu 2009 r. Do Euro zostanie 2,5 roku. A drążenie tunelu będzie bardzo trudne, bo pod Wisłą. Czy jakikolwiek odcinek metra powstał tak szybko? – pyta Michał Borowski, dziś prezes spółki Narodowe Centrum Sportu.
– Postaramy się budować tak, by zdążyć i nie paraliżować całego miasta, choć jest takie zagrożenie – stwierdził tylko Czerniawski.