Polityka Obamy zmieniła atmosferę na irańskich ulicach

Patrick Clawson, ekspert z Washington Institute for Near East Policy

Publikacja: 05.02.2010 00:30

Jeden z protestów w Iranie

Jeden z protestów w Iranie

Foto: AFP

[b]Rz: Barack Obama ostrzegł Iran przed konsekwencjami, jeśli nie będzie współpracował z Zachodem. Szuka też poparcia dla surowszych sankcji wobec Teheranu. Czy to oznacza, że zamiast proponować nowe marchewki, prezydent sięgnął po kija? [/b]

[b]Patrick Clawson:[/b] Administracja USA byłaby zachwycona, gdyby władze w Teheranie zdecydowały się przyjąć jej wielokrotnie składane oferty ustanowienia dwustronnych stosunków. Iran przez wiele lat przekonywał, że prawdziwą przeszkodą w rozwiązaniu największych problemów była niechęć USA do bezpośrednich rozmów. Tymczasem okazało się, że gdy Barack Obama podjął stanowcze kroki, by doprowadzić do przełomu, Iran odmawiał odpowiedzi. To rozgoryczyło obecną administrację i dlatego nastąpił zwrot w kierunku ostrzejszej polityki. W międzyczasie doszło również do poważnych zmian na irańskiej scenie politycznej i protestów na ulicach. Administracja prezydenta zastanawia się więc, jak powinna zareagować.

[b]Polityka przyjęta początkowo przez Obamę nie była błędem?[/b]

Podważyła ona argument, którym posługiwał się przywódca duchowy Iranu, że to przez wrogość Stanów Zjednoczonych Teheran musi prowadzić taką a nie inną politykę. Obama osłabił retorykę twardogłowych i sprawił, że na wielu Irańczykach nie robi już ona wrażenia. Wpłynął też na zwrot w podejściu świata do problemów między USA a Iranem. Jeszcze dwa lata temu bardzo wiele osób było przekonanych, że wina za złe relacje leży po stronie Ameryki. Mamy więc sukces. Oczywistą porażką jest zaś to, że Iran kontynuuje prace nad programem atomowym, chociaż ma z tym coraz większe problemy. Dzieje się tak po części z powodu rezolucji ONZ, która utrudniła mu dostęp do nowoczesnych technologii. Odnieśliśmy też sukces w sabotażu. Teheran skarży się, że osoby, które kiedyś pracowały nad programem jądrowym, nagle zniknęły. Według Iranu zostały aresztowane, ale najprawdopodobniej uciekły. Dzięki temu – co pokazały inspekcje MAEA – Iran nie zwiększa już tempa prac nad wzbogacaniem uranu, tak jak robił to przez ostatnie lata.

[b]Stany Zjednoczone rozmieściły baterie rakiet Patriot w czterech państwach regionu Zatoki Perskiej: w Bahrajnie, Kuwejcie, Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Czy to oznacza, że Biały Dom szykuje się do zbrojnego rozwiązania problemu Iranu?[/b]

To środki obronne. Byłoby bardzo niedobrze, gdyby irańskie władze myślały, że mogą coś ugrać, wykorzystując siłę militarną. Aby upewnić się, że Iran nie dojdzie do takiego wniosku, musimy mu pokazać, że żadna próba użycia siły nie przyniesienie rezultatów. A ponieważ Iran ma największe zapasy rakiet na całym Bliskim Wschodzie, to w odpowiednich miejscach muszą być rozmieszczone silne jednostki obrony. Zresztą również europejskie kraje – zwłaszcza Francja i Wielka Brytania – wysyłają do Zatoki Perskiej swoje okręty, by w razie czego móc zareagować.

[b]Wojna wciąż jest możliwa czy raczej powinniśmy się spodziewać nowej rewolucji?[/b]

Najważniejsze pytanie dotyczy tego, co może się stać w wewnętrznej polityce. Może tam bowiem dojść do poważnej zmiany. Będzie to jednak raczej historyczny kompromis, podobny do tego, który zawarto w Chile po rządach Pinocheta czy w Hiszpanii po śmierci Franco. Według mnie byłoby to wystarczająco dobre rozwiązanie. Powinniśmy więc teraz skupić się na spowolnieniu irańskiego programu atomowego poprzez nałożenie kolejnych sankcji ONZ i w tym samym czasie mieć nadzieję na rozwój demokracji w Iranie.

[b]Rz: Barack Obama ostrzegł Iran przed konsekwencjami, jeśli nie będzie współpracował z Zachodem. Szuka też poparcia dla surowszych sankcji wobec Teheranu. Czy to oznacza, że zamiast proponować nowe marchewki, prezydent sięgnął po kija? [/b]

[b]Patrick Clawson:[/b] Administracja USA byłaby zachwycona, gdyby władze w Teheranie zdecydowały się przyjąć jej wielokrotnie składane oferty ustanowienia dwustronnych stosunków. Iran przez wiele lat przekonywał, że prawdziwą przeszkodą w rozwiązaniu największych problemów była niechęć USA do bezpośrednich rozmów. Tymczasem okazało się, że gdy Barack Obama podjął stanowcze kroki, by doprowadzić do przełomu, Iran odmawiał odpowiedzi. To rozgoryczyło obecną administrację i dlatego nastąpił zwrot w kierunku ostrzejszej polityki. W międzyczasie doszło również do poważnych zmian na irańskiej scenie politycznej i protestów na ulicach. Administracja prezydenta zastanawia się więc, jak powinna zareagować.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!