Reklama
Rozwiń
Reklama

Czekamy na kolejne poprawki

Realistycznie oceniając, wyścigowy rytm mamy podobny do Mercedesa, czyli nie jest źle - zapewnia Robert Kubica w rozmowie z Mikołajem Sokołem

Publikacja: 14.03.2010 19:57

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: AFP

[b]Czy zderzenia w pierwszym zakręcie nie można było uniknąć?[/b]

[b]Robert Kubica:[/b] Na pewno było można. Pojawiło się dużo dymu i przez ułamek sekundy nic nie widziałem, jechałem w ciemno. Sądzę, że Sutil też nic nie widział. Ja jednak odpuściłem, on chyba trochę mniej i wjechał mi w tył. Stanąłem pod prąd i miałem trochę szczęścia, że nikt we mnie nie uderzył.

[b]Rozmawiał pan z Sutilem po wyścigu o tej sytuacji?[/b]

Nie ma o czym dyskutować, takie są wyścigi. Sądzę, że Sutil lubi sobie czasem w pierwszych zakrętach zaprzepaścić wyścig, ja nie lubię. Zwłaszcza, jeśli jest to początek sezonu i bardzo ważne jest zebranie danych. Ważne też były punkty, które w tym przypadku były bez problemu w naszym zasięgu.

[b]Opuszcza pan Bahrajn rozczarowany?[/b]

Reklama
Reklama

Sądzę, że moje nastawienie jest raczej pozytywne, choć punkty oczywiście by się przydały. Kiedy nie miałem przed sobą żadnego rywala, czasy moich okrążeń były porównywalne do Mercedesów, McLarenów czy nawet Ferrari Felipe Massy. Szkoda samego wyścigu, bo weekend zaczął się dość dobrze.

[b]Jak pan ocenia formę Renault na tle rywali?[/b]

W Bahrajnie byliśmy na siódmym miejscu jeśli chodzi o kwalifikacje, w wyścigu tempo pozwoliłoby osiągnąć nawet lepszą pozycję. Realistycznie oceniając, wyścigowy rytm mamy podobny do Mercedesa, czyli nie jest źle. Start w Bahrajnie oceniam w sumie bardzo dobrze – sądzę, że było lepiej, niż spodziewała się większość ludzi w padoku. Myślę, że parę osób było zaskoczonych, widząc Renault w pierwszej dziesiątce.

[b]Czego zatem jeszcze brakuje wam do czołówki?[/b]

W Bahrajnie jako jedyni używaliśmy konfiguracji z maksymalnym dociskiem, choć nie jest to tor, który tego wymaga. Nam brakuje po prostu docisku, za to przyczepność mechaniczną i zawieszenie – bardzo ważne w czekającym nas wyścigu w Australii – mamy od początku bardzo dobre. Czekamy na kolejne poprawki. Trochę ich będzie przed następnym wyścigiem i mam nadzieję, że będą równie skuteczne jak te, które zrobiono przed Bahrajnem.

[b]Jest szansa na dogonienie najlepszych?[/b]

Reklama
Reklama

Ferrari i Red Bull mają nad nami sekundę przewagi i sądzę, że nie jest to do odrobienia przy tak doświadczonych zespołach jak Scuderia. Każdy zespół poprawia samochody z wyścigu na wyścig i bezustannie trwa walka z czasem. Musimy zwiększyć tempo, aby jak najszybciej wprowadzać duże poprawki. W F1 nikt nie śpi, wszyscy pracują.

[i]—wysłuchał w Bahrajnie Mikołaj Sokół[/i]

[b]Czy zderzenia w pierwszym zakręcie nie można było uniknąć?[/b]

[b]Robert Kubica:[/b] Na pewno było można. Pojawiło się dużo dymu i przez ułamek sekundy nic nie widziałem, jechałem w ciemno. Sądzę, że Sutil też nic nie widział. Ja jednak odpuściłem, on chyba trochę mniej i wjechał mi w tył. Stanąłem pod prąd i miałem trochę szczęścia, że nikt we mnie nie uderzył.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama