Pracownicy szkoły dla niewidomych apelują o pomoc. Bez niej nie będzie można odbudować zniszczonej części placówki.
Przypomnijmy. 18 listopada spłonęło całe skrzydło szkolnego budynku. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie w instalacji elektrycznej. Spaloną część trzeba rozebrać i postawić od nowa. Teraz 60 dzieci uczy się w prowizorycznych salach w dawnym internacie dla dziewcząt. Na odbudowanie szkoły potrzeba co najmniej miliona złotych, do tego kilkaset tysięcy na wyposażenie klas. Na konto Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach wpłynęło już ponad 200 tys. zł, jedna z firm przekazała pięć komputerów. Są już deklaracje kolejnych wpłat od osób prywatnych i firm, na przykład 100 tys. zadeklarowała Fundacja Grupy TP. Pomagają też ludzie sztuki. Aktorka Krystyna Janda chce zorganizować specjalny pokaz spektaklu „Boska“, z którego dochód będzie przekazany na rzecz szkoły.
Do Towarzystwa zgłosiły się już dwie firmy, które zadeklarowały przygotowanie projektów nowego budynku.
– Otrzymaliśmy też telefon od inżyniera z Rzeszowa, który w zamian za mieszkanie i jedzenie zobowiązał się zająć nadzorem budowlanym – mówi wolontariuszka Towarzystwa Katarzyna Wojciechowska. – Ludzie dobrej woli obiecali m.in. przekazanie glazury.
Najbardziej potrzebne są pieniądze, ale pracownicy szkoły już myślą o tym, że pomieszczenia dydaktyczne trzeba będzie wyposażyć. Proszą więc o przekazywanie m.in. odtwarzaczy CD; instrumentów muzycznych, maszyn i brajlowskich wersji słowników polsko-angielskich; podręczników do nauki angielskiego „Happystreet“; modeli pojazdów, budynków, pomników, modeli szkieletu człowieka, wypchanych okazów zwierząt.