Chętni do zaprojektowania i wybudowania 6,3 km torów i siedmiu stacji pomiędzy rondem Daszyńskiego i Dworcem Wileńskim pochodzą z sześciu państw: Austrii, Chin, Hiszpanii, Francji, Niemiec i Polski.
Liderami konsorcjów są: Alpine Bau Deutschland AG z Niemiec, Dragados oraz Ferrovial Agroman z Hiszpanii, Vinci Construction Grands Projects z Francji i Mostostal Warszawa. Do przetargu zgłosili się także Chińczycy z China National Corporation For Overseas Economic Cooperation. To należąca do państwa korporacja realizująca inwestycje na całym świecie. Ma ich już na koncie ponad 700, w tym budowę dużego wodociągu na Jamajce.
To kolejna warszawska inwestycja, którą zainteresowali się Azjaci. W ubiegłym tygodniu do budowy stadionu piłkarskiego Legii przy ul. Łazienkowskiej zgłosił się chiński koncern Beijing Urban Construction Egineering startujący w przetargu w konsorcjum z polskimi firmami z grupy Prokom: Pol-Aqua i Polnord.
– Wykonawcę centralnej części drugiej linii metra poznamy na przełomie marca i kwietnia – zapowiada rzecznik Metra Warszawskiego Grzegorz Żurawski. – Proces wyboru firmy jest bardzo żmudny.
Spośród zgłoszonych wczoraj ofert do dalszego postępowania przejdą konsorcja z największym doświadczeniem przy tego typu inwestycjach. Później Metro będzie negocjować z każdym z nich szczegóły wykonania fragmentu drugiej nitki kolejki, m.in. termin zakończenia inwestycji. Dopiero po kilku rundach rozmów zainteresowani będą mogli składać konkretne oferty z ceną. Metro szacuje, że będzie to 2,7 mld zł.