Trzypoziomowy parking przy skrzyżowaniu al. Wilanowskiej z Puławską zaczął działać wczoraj o godz. 4.30. Kierowca może tutaj zostawić auto i przesiąść się do metra lub tramwaju. Tymczasem wczoraj o godz. 10 na pilnowanym przez ochroniarzy i najeżonym kamerami parkingu stało zaledwie pięć samochodów (to oznacza, że zajętych było 1,7 proc. miejsc). Dwa okazały się służbowymi pojazdami wykonawcy – Mostostalu Warszawa. Jeśli je odejmiemy, frekwencja spada do 1 proc.
Czy warto było budować obiekt za 8,3 mln zł dla pasażerów trzech samochodów?
– Idę o zakład, że w ciągu miesiąca ten parking zapełni się przynajmniej w połowie – zapewnia Michał Dąbrowski z Zarządu Transportu Miejskiego. – Jeszcze nie wszyscy dowiedzieli się o parkingu. W połowie stycznia ruszamy z kampanią w gazetach rozdawanych kierowcom na skrzyżowaniach.Eksperci przyznają, że lokalizacja przy metrze Wilanowska powinna okazać się lepsza niż obiektu przy ul. Połczyńskiej obok Fortu Wola (tam od siedmiu miesięcy na 500 miejscach nie zaparkowało dziennie więcej niż 20 aut). Do ideału wciąż jednak daleko. Powód: parking znajduje się zbyt głęboko wewnątrz miasta, a dojeżdżamy do niego zakorkowaną Puławską.
– Jeśli ktoś jedzie z Piaseczna albo Ursynowa, to przy stacji Wilanowska zapewne nie będzie już chciał wysiadać z samochodu – mówi dr Andrzej Brzeziński z Politechniki Warszawskiej. – Parkingi powinny powstawać przy stacjach kolejowych, poza Warszawą albo na jej obrzeżach – twierdzi.
Parkingi przy metrze Wilanowska, Marymont i Połczyńskiej to „spadek” po byłym szefie ZTM Robercie Czapli. Jego następca Leszek Ruta planuje w tym roku rozpocząć budowę dwóch nowych: przy stacji PKP Anin i metra Ursynów. Trwa przygotowywanie projektów.