Wrażliwy jak urząd

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego walczy o dobre imię. Pozwało do sądu przychodnię, której wcześniej nie przedłużyło umowy najmu pomieszczeń

Aktualizacja: 09.01.2008 00:54 Publikacja: 09.01.2008 00:52

Wrażliwy jak urząd

Foto: Rzeczpospolita

Pod koniec ubiegłego roku dyrektor przychodni Centrum Attis otrzymał pismo z sądu. – Kiedy zobaczyłem, o co chodzi, to nie wiedziałem, czy się śmiać, czy płakać – opowiada Witold Masłowski, szef Attisu.

Z dokumentu dyrektor placówki dowiedział się, że lecznica, którą zarządza, została pozwana do sądu, bo... naruszyła dobra osobiste Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

Wojna między przychodnią a resortem zaczęła się w 2006 r. Wtedy placówce skończyła się umowa najmu pomieszczeń przy ul. Żurawiej 3/5, które należą do ministerstwa. Resort zaproponował lecznicy przedłużenie umowy, ale tylko do końca marca 2007 r. Przez ten czas placówka miała znaleźć nowy lokal i przenieść się do niego.

Zdaniem Elżbiety Małkowskiej z Attisu wyprowadzka z Żurawiej jest równoznaczna z likwidacją placówki.

– W najbliższej okolicy samorząd województwa, któremu podlegamy, nie ma odpowiednich lokali. Poza tym w remont lokalu przy ul. Żurawiej włożyliśmy ponad 50 tys. zł – mówi Małkowska.

Kiedy szefowie przychodni odmówili opuszczenia lokalu, w czerwcu resort oddał sprawę zajmowanych bez umowy pomieszczeń do sądu.

Pracownicy Attisu postanowili bronić przychodni: wysyłali pisma do posłów i urządzili pikietę przed resortem. W czasie manifestacji rozdawali ulotki ze swoim apelem i opisem sytuacji.

I w nich, według ministerstwa, były nieprawdziwe informacje. W piśmie do przychodni dyrektor generalna resortu Magdalena Tarczewska-Szymańska napisała, że naruszenie dóbr osobistych odbywa się właśnie „przez kierowanie pism do różnych organów państwa i samorządu terytorialnego zawierających nieprawdziwe informacje na temat MRR (...)”.

– To jakiś absurd. Przecież wszystkie podane tam informacji są prawdziwe – mówi Witold Masłowski.

– Ministerstwo nie likwiduje przychodni, a jedynie chce odzyskać swoją własność – powtarza zarzuty p.o. rzecznika prasowego resortu Stanisław Krakowski. – W ocenie ministerstwa stwierdzenia o likwidacji placówki są nieprawdziwe i szkalują dobre imię jego, a także jego pracowników oraz wprowadzają opinię publiczną w błąd – dodaje.

Według mecenasa Ryszarda Sicińskiego, specjalisty od prawa cywilnego, osoba prawna, czyli m.in. ministerstwo ma takie samo prawo do ochrony dóbr osobistych jak osoba fizyczna. – Jednak przy każdej sprawie należy się zastanowić, czy dane postępowanie jest właściwe ze względu na normy społeczne. Angażowanie sądów, które i tak są przeciążone takimi procesami, jest po prostu śmieszne – mówi adwokat. I zaleca urzędnikom zachowanie zdrowego rozsądku.

Na razie resort nie poniósł żadnych kosztów, ale wpisowe w sprawach o ochronę wynosi ok. 600 zł. Rozprawa o ochronę dóbr osobistych odbędzie się już 11 stycznia.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.sijka@rp.pl

Pod koniec ubiegłego roku dyrektor przychodni Centrum Attis otrzymał pismo z sądu. – Kiedy zobaczyłem, o co chodzi, to nie wiedziałem, czy się śmiać, czy płakać – opowiada Witold Masłowski, szef Attisu.

Z dokumentu dyrektor placówki dowiedział się, że lecznica, którą zarządza, została pozwana do sądu, bo... naruszyła dobra osobiste Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

Pozostało 86% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!