Międzynarodowy koordynator gatunku podjął tę decyzję kilka dni temu. Wcześniej odradzał Warszawie staranie się o pancerną samicę, bo żyjące w zwierzyńcu dwa samce są za młode na ojców.
Ale pojawił się duży problem – Hugo (na zdjęciu) i Kuba zaczęli się tłuc rogami. Nie pomogły ażurowe barykady ustawione na wybiegu, bo nawet przez szpary okładali się rogami po pyskach.
Koordynator zdecydował więc przyspieszyć przyjazd samicy do Warszawy. Już wybrał okaz – to półtoraroczna samica ze Stuttgartu. Ustalił też, że lepszym partnerem będzie dla niej Kuba (który także pochodzi z Niemiec, w berlińskim zoo nazywał się Jacob).
Czteroletni Kuba już dowiedział się o dziewczynie z Niemiec. – Powiedział mu to przed walentynkami szef hodowlany Andrzej Zieliński – żartuje Ewa Zbonikowska z zoo.
W kwietniu para będzie się poznawała, ale przez płot. – Nie możemy ich do siebie dopuścić, bo są za młode. Koordynator zdecyduje, kiedy to nastąpi – dodaje Zbonikowska. A co jeśli Kuba nie polubi rodaczki ze Stuttgartu? – Nie ma takiej możliwości – zarzeka się Zbonikowska. Hugo, który przyjechał do nas z Holandii, zostanie wysłany do Anglii.