Tytuł tegorocznej, 12. edycji brzmi „Beethoven i jego Wiedeń”.
– To miasto wywarło ogromny wpływ na wielu kompozytorów – mówi dyrektor festiwalu Elżbieta Penderecka. – Chcemy pokazać wiedeńczyków z urodzenia i z wyboru, takich jak Brahms. Będzie muzyka Haydna, Mozarta i Beethovena czy twórców o ponad 100 lat późniejszych: Schönberga i Berga. Ale w Wiedniu Beethoven usłyszał operę Cherubiniego „Lodoiska” i pod jej wrażeniem skomponował swego „Fidelia”. Dlatego i ją postanowiliśmy przypomnieć.
To będzie pierwsze po ponad 200 latach wykonanie „Lodoiski” w Warszawie. W 1805 r. wystawił ją Wojciech Bogusławski z własnym librettem. Teraz wersję koncertową przygotowuje dyrygent Łukasz Borowicz z młodymi śpiewakami i Polską Orkiestrą Radiową.
Magnesem dla publiczności Festiwalu Beethovenowskiego są jednak gwiazdy. Rudolf Buchbinder, który przyjeżdża co roku, będzie kontynuował cykl prezentujący wszystkie sonaty Beethovena. Znów zagrają dwa zespoły kameralne: Shanghai Quartet i Leipziger Streichquartet. Po sześciu latach wraca jedna z najlepszych orkiestr europejskich – Filharmonia Monachijska.
Elżbieta Penderecka jest dumna, że udało się zaprosić tych, o których zabiegała od dawna. To przede wszystkim znakomity bas René Pape – wystąpi w koncercie inauguracyjnym jako jeden z solistów w „Missa solemnis” Beethovena.