Kontrolowana przez demokratów Komisja ds. Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów postanowiła o połowę obciąć pieniądze na tarczę antyrakietową w Europie Środkowej.
– Ciągle nie ma podpisanych umów z Polską i Czechami, nie mówiąc już o ratyfikowaniu ich przez parlament – tłumaczyła wczorajszą decyzję demokratyczna senator z Kalifornii Ellen Tauscher, szefowa podkomisji ds. sił strategicznych.
Administracja prezydenta George’a W. Busha domaga się zarezerwowania w budżecie na 2009 rok 712 milionów dolarów na realizację projektu. Kilka tygodni temu senacka komisja również kontrolowana przez demokratów zatwierdziła środki w tej wysokości. Komisja Izby Reprezentantów postanowiła jednak zmniejszyć o 233 miliony dolarów środki na prace badawcze i o 140 milionów fundusze na prace konstrukcyjne.
– To zły sygnał dla naszych sojuszników. Ryzykujemy załamaniem negocjacji z Polską. Może mieć to też negatywny wpływ na planowane w czerwcu podpisanie umowy z Czechami. Oprócz tego pokazujemy NATO brak zdecydowania, chociaż sojusz postanowił poprzeć ten projekt – ostrzegał republikański kongresmen Terry Everett.
Amerykanie chcą wybudować w Polsce 10 wyrzutni rakiet przechwytujących, które miałyby strącać rakiety wystrzelone np. z Iranu. Do ich namierzania służyć będzie radar wczesnego ostrzegania, który stanie na terytorium Czech. Rząd w Pradze zakończył już negocjacje z Amerykanami. Warszawa uzależnia natomiast pozytywną decyzję od amerykańskiej oferty w sprawie modernizacji polskiej armii, która ma być złożona w lipcu. Na razie cztery zespoły negocjacyjne pracują nad oceną potrzeb militarnych Polski i oszacowaniem zagrożenia wynikającego z umieszczenia w Polsce amerykańskich wyrzutni.