Z informacji „Rz” wynika, że szef Bakomy powinien się doskonale orientować w transakcji. Wskazuje na to m.in. pismo Lipmana z 6 czerwca 1994 r. skierowane właśnie do Komorowskiego. Czytamy w nim: „Zgodnie z naszymi negocjacjami, które prowadziliśmy z panią Vasko [oryginalna pisownia – red.], firma Malbel Americen Incorporation może dostarczyć rurociągiem ropę Ural Mix [rodzaj ropy naftowej – red.] w wielkości 5 mln ton rocznie. Możemy również rozważyć waszą prośbę o inne produkty ropopochodne. Ropa i produkty ropopochodne mogą być dostarczane tylko zgodnie z załączoną procedurą”.
Następnego dnia po przesłaniu pisma, 7 czerwca 1994 r., Bakoma podpisała wstępną umowę ze spółką Sojusz Invest na dostarczenie do Petrochemii Płock 200 tys. ton ropy. Wówczas cena takiej ilości surowca wynosiła 20 – 25 mln dolarów. Na dokumencie, do którego dotarła „Rz”, widnieje pieczątka prezesa Bakomy Zbigniewa Komorowskiego, podpis jest jednak nieczytelny. Były senator PSL twierdzi, że to nie on podpisywał list intencyjny, lecz Zbigniew Lalik.
Nasz informator związany w połowie lat 90. z Petrochemią twierdzi, że przedstawiciele Bakomy mieli już wszystko uzgodnione z szefami płockiej rafinerii. – Umowa na 200 tys. ton miała być kontraktem próbnym. Docelowo chciano podpisać długoterminową umowę na dostawę przynajmniej 5 mln ton surowca rocznie. Pojawił się także pomysł, aby to było 8 mln ton – wyjaśnia nasz rozmówca.
Transakcja miała podobno także poparcie polityczne. Krótko przed podpisaniem kontraktu miało bowiem dojść do spotkania, na którym omawiano sprawy związane z interesem paliwowym i w którym uczestniczyli wpływowi politycy PSL. – Oprócz Komorowskiego byli tam Adam Struzik [teraz marszałek województwa mazowieckiego – red.], Lesław Podkański, Swietłana Vaśko wraz z jakimś Rosjaninem oraz Niklewicz – twierdzi nasz informator.Zarówno marszałek Struzik, jak i wicepremier Waldemar Pawlak zaprzeczają, aby cokolwiek wiedzieli o transakcji.
– Znam bardzo dobrze Komorowskiego i wielokrotnie rozmawiałem z nim na różne tematy – mówi z kolei „Rz” Podkański. – Zapewne poruszaliśmy też sprawę koncesji dla Bakomy, ale nie przypominam sobie, abyśmy dyskutowali na temat obrotu paliwami i ropą naftową przez jego spółkę. Były minister podkreśla również, że Bakoma otrzymała koncesję, ponieważ spełniała wszystkie warunki. – Zgodnie z zasadami wydawaniem koncesji zajmował się odpowiedni departament w moim ministerstwie – twierdzi polityk PSL.