– Będziecie mieli okazję wysłuchać wszystkich naszych pomyłek – zapowiedział lider. I rzeczywiście muzycy zaczęli zbyt nieśmiało. Przebojowy latynoski temat „Tequilla” miał rozgrzać publiczność, a zamiast tego pokazał, że muzycy dopiero się „wyczuwają”. Co ciekawe, w brzmieniu tria dominowała akustyczna gitara Luca.

Jednak to Bona zbierał największe oklaski za swoje wokalizy i solówki na basie. Kulminacyjnym momentem koncertu był utwór „One Day” napisany przez Bonę w Indiach, który rozwijał się od nastrojowej ballady do ekspresyjnego finału.