[b]Rz: Dobrze zrobił Jarosław Kaczyński na kongresie PiS przepraszając inteligencję? [/b]
[b]Ryszard Legutko:[/b] Moim zdaniem słusznie. Kiedy atmosfera jest zaogniona, to nikt nie jest zainteresowany poszukiwaniem prawdy. Dobrym na to przykładem jest słowo „wykształciuch”.Użył je Ludwik Dorn w bardzo konkretnym sensie z powołaniem się na Aleksandra Sołżenicyna i Romana Zimanda, ale do tej pory funkcjonuje jako czołowa obelga rzucana przez pisowców na inteligencję.
[b]Niesłusznie? [/b]
To jest jawne nadużycie. Wystarczy sięgnąć do tekstu wywiadu Dorna i zobaczyć w jakim kontekście słowo to było użyte.Ale nikomu nie chce się tego zrobić czy sprawdzać jak to było u Sołżenicyna.A wszyscy wiedzą, że to była obelga. Więc prezes Kaczyński powiedział,że jeśli ktoś poczuł się urażony takim czy innym sformułowaniem to przeprasza, choć PiS nie jest przeciw inteligencji.
Trzeba było przerwać tę spiralę agresji. Skoro doszło do takiego zapętlenia to może dobrze dać sygnał, że my już nie jesteśmy zainteresowani okładaniem się w przestrzeni publicznej.