[b]Wreszcie zebraliście się we Wronkach nie jako armia rezerwowych, ale piłkarze, którzy co tydzień grają w swoich zagranicznych klubach. Łatwiej uwierzyć w siebie? [/b]
[b]Michał Żewłakow:[/b]Zawsze wierzymy w swoje możliwości, ale wreszcie ta reprezentacja wygląda naprawdę optymistycznie. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk przed meczami z Irlandią i San Marino. Jesteśmy w rytmie, może się też okaże, że w dobrej formie, która zagwarantuje nam sześć punktów.
[b]Pan w Olympiakosie nie przedłużył jeszcze umowy, a obecna wygasa z końcem sezonu. Nie denerwuje się pan? [/b]
Jestem spokojny, po trzech latach mieszkania w Grecji wiem, że na niektóre rzeczy trzeba czekać do samego końca i nie emocjonować się informacjami dochodzącymi z boku, zanim usiądzie się do prawdziwych rozmów. Przyjdzie taki moment, iż ktoś z klubu powie, że chcą ze mną podpisać nowy kontrakt, albo nie, i wtedy zacznę się martwić. Nie ukrywam, że chciałbym zostać w Olympiakosie, drużyna jest dobra, kraj fajny do życia. Mam tam optymalne warunki, podoba się także mojej rodzinie.
[b]Po ostatnich meczach reprezentacji przepowiadaliście, że na pewno przed następnym wybuchnie kolejny skandal. I co? Cisza? [/b]