[b]Rz: Dostał pan miejsce na liście PiS do europarlamentu, ale zostało to źle przyjęte przez część działaczy. Nie podoba im się, że pięć lat temu zdobył pan mandat z list Samoobrony. [/b]
[wyimek]Zza maski polityki miłości PO często wyziera syndrom ANA – agresja, nienawiść i arogancja[/wyimek]
[b]Ryszard Czarnecki, eurodeputowany, polityk PiS:[/b] Czy dostanę to miejsce, to się dopiero na dniach rozstrzygnie. Większość członków władz, a także wielu szeregowych działaczy PiS poparło moją kandydaturę. Pamiętają, że to ja lobbowałem, by Andrzej Lepper, który zdobył 16 procent głosów w wyborach prezydenckich, w drugiej turze poparł Lecha Kaczyńskiego. I żeby Samoobrona poparła pierwszy, mniejszościowy rząd PiS. To ja w czasie pierwszego kryzysu koalicji PiS i Samoobrony opowiedziałem się za Jarosławem Kaczyńskim, a później broniłem Adama Lipińskiego, gdy ujawniono nagrania jego rozmów z Renatą Beger. Wielokrotnie też brałem stronę rządu PiS w mediach. Wreszcie to ja wyleciałem z Samoobrony za to, że przekonywałem działaczy tej partii, by wybrali lojalność wobec rządu, zamiast wychodzić z trzaskiem z koalicji, gdy Leppera oskarżono w aferze gruntowej.
[b]No właśnie. Podobno przekonał pan prezesa Jarosława Kaczyńskiego, że można wyrzucić z rządu Andrzeja Leppera, a Samoobrona zostanie w koalicji. Ale Samoobrona wyszła z rządu i trzeba było rozpisać wcześniejsze wybory, a PiS straciło władzę.[/b]
Nie komentuję takiej wizji historii. Robiłem wszystko, żeby przekonać ludzi z Samoobrony, by nie wychodzili z koalicji rządowej. Do dzisiaj wielu z nich żałuje, że wówczas ulegli Andrzejowi Lepperowi i zdecydowali się na taki krok.