Obecność tych właśnie gości da się oczywiście bezproblemowo uzasadnić – komplementami prasy, pozycją na liście sprzedaży płyt, rotacją w rozgłośniach radiowych, frekwencją na występach. Jeżeli o kimkolwiek z tego grona pisano źle, to co najwyżej o nieco zbyt zamerykanizowanej jak na polskie realia grupie Afromental. Tyle że najbardziej zapiekły krytyk formacji Wozza i Tomsona zdaje sobie sprawę, że na żywo muzycy wypadają tak dobrze, iż nawet menedżer średniego szczebla zaryzykuje zabrudzenie swojej najlepszej białej koszuli.

Tak więc darmowe wejściówki rozeszły się błyskawicznie nie bez powodu. Jeśli ktoś marzy o piątku w Palladium, powinien szukać blankietów we wtórnym obiegu bądź bacznie monitorować konkursy w mediach.

Oczywiście sceptykom pozostaje zarzut braku elementu niespodzianki. Bo co niby mogą nowego pokazać opatrzone rodzime gwiazdy? Tyle że to nie do końca tak. Raper Ostry na przykład przetyka utwory improwizacjami oraz doniesieniami z frontu „tacierzyńskiego”, zawsze prowadzi dialog z publiką, a jeśli taką ma fanaberię, gra jej nawet na skrzypcach. Fisz i Emade z kolei dbali o to, by każda ich płyta była inna. Podążali w poszukiwaniach od frymuśnego jazzu po klubowe ciekawostki, od szorstkiego rapu po plastikowe electro. Ich show może pójść w dowolną stronę. Nazwisko Waglewski zobowiązuje.

Zaskoczyć mogą też nowi artyści wyłonieni przez internautów i jury. Dziś Zaginionebity Skajsdelimit, My Key, We Call It a Sound, Twin Peaks czy Mariija to tylko niewiele mówiące ksywki. Ale podczas wieczoru w Palladium zrobią wszystko, by zapaść widzom w pamięć. Zwłaszcza że tylko najlepszy spośród wyłonionych wykonawców zostanie zaproszony do Krakowa na Coke Live Music Festival.

[i]Coke Live Fresh Noise, Palladium, ul. Złota 9, biletów brak, informacje: [link=http://www.coke.pl/cokelivefreshnoise]www.coke.pl/cokelivefreshnoise[/link], piątek (22.05), godz. 19[/i]