[b]Rz: Czy gest KUL – jak twierdzą organizacje Kresowian protestujących przeciwko doktoratowi honorowemu dla prezydenta Ukrainy – rzeczywiście chluby tej katolickiej uczelni nie przynosi?[/b]
Andrzej Gil: Nie mam wątpliwości, że dobrze się stało, iż Wiktor Juszczenko jako przedstawiciel narodu, który wchodził w skład Rzeczypospolitej Obojga Narodów, otrzymał doktorat honoris causa KUL razem z prezydentami Polski, Litwy i Ukrainy oraz przedstawicielem Białorusi. To inicjatywa godna uznania.
[b]Czyli nie podziela pan poglądu protestujących, którzy nazywają go gloryfikatorem zbrodniarzy z OUN – UPA, który godzi się na stawianie mordercom pomników, chce dla nich uprawnień kombatanckich?[/b]
Rozdzieliłbym te sprawy. Czym innym jest uczczenie narodów za zawarcie unii lubelskiej, a czym innym są sprawy wewnętrzne Ukrainy i Polski. To, że Wiktor Juszczenko ma inną wizję ukraińskiej historii i stara się przeciwstawić imperialnej sowieckiej tradycji, nie uprawnia do używania pod jego adresem tak mocnych słów.
[b]Ale mówią to świadkowie mordów, których rodziny zginęły z rąk UPA.[/b]