Nie znaczy to jednak, że kryzys gospodarczy i szybko rosnące bezrobocie w Stanach Zjednoczonych, które przekroczyło już poziom 10 procent, nie dotyczy Polonii. - Niezależnie od tego, czy mówimy o Chicago, New Jersey, Connecticut czy Nowym Jorku, wielu przedsiębiorców straciło majątek. Niektórzy wiele lat temu przyjechali do Stanów Zjednoczonych, założyli firmy, przez lata je rozwijali, a teraz musieli zamknąć biznes – opowiada Franciszek Spula, przewodniczący Związku Narodowego Polskiego i Kongresu Polonii Amerykańskiej. Osoby polskiego pochodzenia, podobnie jak inni Amerykanie, również są wyrzucane z pracy, mają problemy ze spłatą kredytu hipotecznego czy pożyczki na samochód. Niektórzy tracą domy lub ogłaszają bankructwo.

- Bezwzględnym priorytetem dla Polonii amerykańskiej jest więc teraz utrzymanie pracy. Najłatwiej pod tym względem mają profesjonaliści. Nadal potrzeba profesorów, lekarzy czy pielęgniarek, ale coraz większe kłopoty z pracą mają adwokaci – zauważa Franciszek Spula. Amerykanie polskiego pochodzenia mają jednak nieco łatwiej niż przeciętni mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Dlaczego? – Powód jest prosty. Jesteśmy o wiele bardziej elastyczni niż ktokolwiek inny. Polacy są gotowi przyjąć niemal każdą ofertę pracy. Są również gotowi zgodzić się na dużo niższe zarobki niż jeszcze trzy lub cztery lata temu – tłumaczy szef Związku Narodowego Polskiego. - Ktoś kto zarabiał dajmy na to 50 tysięcy dolarów rocznie, jest więc gotów pracować nawet za 30 czy nawet 25 tysięcy dolarów, byle tylko nie być bezrobotnym. Oczywiście nie można powiedzieć, że taka osoba nie odczuła kryzysu, ale jednak odczuła go w inny sposób niż przeciętny Amerykanin – dodaje Franciszek Spula.

Osoby polskiego pochodzenia zyskują również sporo na tym, że ich rodzice dużo inwestowali w edukację. – Polacy, którzy przyjechali do Stanów Zjednoczonych i nie mieli porządnego wykształcenia, robili wszystko, by zapewnić je swoim dzieciom. Pracowali na kilku etatach, ale posyłali dzieci do prywatnych szkół lub do szkół katolickich i upewniali się, że pójdą na studia. Wiedzieli bowiem, że wykształcenie to potęga. Daje ogromną przewagę na rynku pracy. I również teraz pozwala łatwiej zachować zajmowane stanowisko lub zdobyć nową pracę – przekonuje Spula, podkreślając, że także nowa polska imigracja jest na wiele wyższym poziomie niż kiedyś. – Ludzie, którzy teraz tu przyjeżdżają są o wiele lepiej wykształceni, przywożą ze sobą jakieś oszczędności. Znają język angielski i nawet jeśli nie mówią perfekcyjnie, to potrafią się komunikować. Do tego są świetnie ubrani i naprawdę jeśli ktoś dopiero co przyjechał do Chicago, to na ulicy trudno go rozpoznać, ponieważ nie wyróżnia się spośród lokalnej społeczności. Niektórzy są nawet lepiej ubrani niż Amerykanie – mówi Spula. – Polki, które przyjeżdżają dziś do Stanów Zjednoczonych wyglądają tak elegancko, że pasują świetnie nawet do nowojorskiej Piątej Alei. Dlatego o wiele łatwiej jest im się dostosować do amerykańskiego stylu życia niż kiedyś, gdy Polki w Chicago można było rozpoznać po czapkach czy butach.

Zmienia się też stereotyp Polaków. Coraz rzadziej pojawiają się również w telewizji czy w radiu dowcipy o Polakach, ponieważ Polonia zaczęła ostro przeciwko nim protestować. Wielu pracodawców chce zatrudniać właśnie osoby polskiego pochodzenia. – Skończyły się też czasy dyskryminacji Polaków. Między innymi dlatego, że istnieją organizacje, które mogą występować w ich obronie i przeciwdziałać dyskryminacji osób polskiego pochodzenia – przekonuje Franciszek Spula.

A jak radzą sobie działające w Stanach Zjednoczonych polskie organizacje finansowe w czasach, gdy bankructwo ogłosiło wiele największych i najbardziej znanych banków czy firm ubezpieczeniowych. - Wiele instytucji finansowych zbankrutowało lub straciło masę pieniędzy, choć inwestowało w udziały najpoważniejszych firm i funduszy inwestycyjnych. My oczywiście też odczuliśmy skutki tego potężnego kryzysu. Na szczęście nie wpłynął on jednak w ogromnym stopniu na Związek Narodowy Polski, bo nasz portfel inwestycyjny był bardzo zróżnicowany i trzymaliśmy się z daleka od podejrzanych inwestycji – dodaje Spula, podkreślając, że osoby, które mają wykupione ubezpieczenia w Związku Narodowym Polskim nie mają żadnych powodów do obaw.