– Jest ich w tym roku naprawdę bardzo dużo. Są niezwykle uciążliwe – narzeka Jacek Duchnowski, burmistrz Wawra. – Mam nadzieję, że opryski okażą się skuteczne i owady znikną.
Dwie fale powodziowe sprawiły, że w stolicy w rekordowym tempie zaczęły rozmnażać się komary, meszki i kleszcze. Są uciążliwe, dokuczają warszawiakom już od kilku tygodni. Dlatego ratusz od środy rozpoczyna opryski. Na walkę przeznaczy 180 tys. zł.
– Zamierzamy opryskać 1800 hektarów, głównie w pobliżu Wisły. Będzie to jednorazowa akcja obejmująca dziesięć dzielnic – informuje Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza. – Zaczniemy od Wawra i Wesołej. Następna w kolejce jest Praga-Południe i Rembertów.
Akcja potrwa kilka dni.
– Wszystko zależy jednak od pogody. Jeśli będzie padać, opryski się opóźnią – mówi Agnieszka Kłąb.