Polacy poza krajem chętnie głosowali

W Wielkiej Brytanii na drugą turę zarejestrowało się o 30 procent osób więcej niż 20 czerwca

Publikacja: 05.07.2010 03:59

W większości komisji wyborczych w Wielkiej Brytanii od rana panował spory ruch. Na zdjęciu ambasada

W większości komisji wyborczych w Wielkiej Brytanii od rana panował spory ruch. Na zdjęciu ambasada w Londynie

Foto: Fotorzepa, Zbigniew Osiowy Zbigniew Osiowy

Chęć wzięcia udziału w II turze wyborów zadeklarowało na Wyspach Brytyjskich 59 tys. 795 osób. To prawie o 14 tys. więcej, niż zarejestrowało się dwa tygodnie temu.

[srodtytul]Liczy się każdy głos[/srodtytul]

Tomasz Polewski, który nie głosował w I turze, bo był na wakacjach w Szwajcarii, w Ambasadzie RP w Londynie pojawił się tuż po godz. 9 rano. – Zmobilizowała mnie mała różnica między kandydatami, w tej turze liczy się każdy głos – wyjaśnia. – Po to ludzie kiedyś walczyli o demokrację, by teraz z niej korzystać.

Niemal w każdym punkcie na Wyspach głosowało od kilku do kilkuset osób z zaświadczeniami z Polski. Najwięcej w ambasadzie i konsulacie oraz Windsor Hall na Ealingu, przy polskiej parafii.

– Jestem tylko z odwiedzinami u rodziny, ale uważam, że udział w wyborach to mój obowiązek. Nie opuściłam żadnych, więc jeszcze w Polsce zadbałam o zaświadczenie z urzędu gminy – opowiada Grażyna Wasilewska.

We wszystkich 41 lokalach wyborczych w Wielkiej Brytanii głosowanie przebiegało bez zakłóceń. W budynku ambasady urnę cały czas obserwował jeden z członków komisji – wszystko po to, by nie znalazły się w niej dodatkowe karty do głosowania, jak to się stało podczas I tury w Brukseli. – Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów wewnątrz punktów wyborczych. Zgodnie z brytyjskim prawem można natomiast przeprowadzać demonstracje na zewnątrz – tłumaczy Robert Szaniawski, rzecznik Ambasady RP w Londynie.

Z tego prawa skorzystali sympatycy PiS, którzy pojawili się z transparentami pod polską ambasadą. Wywiesili apel do wyborców PO i kilka plakatów przedstawiających Bronisława Komorowskiego w czapce Stańczyka lub kardynalskiej z podpisami „Bronochwalstwo” albo „Tyś najpiękniejszy w całej WSI”.

Wielu Polaków, którzy pojawili się w komisjach wyborczych, podkreślało, że wygrana ich kandydata pozwoli im wrócić do kraju. – To mnie głównie zmotywowało do przyjścia – zaznacza Ewelina Kurzeja. – Wielu ludzi mówi: „Jeden głos nie zaważy”, ale w tej turze chyba każdy jest decydujący.

Także w innych państwach zapowiada się rekordowa frekwencja. Np. w Niemczech zarejestrowało się 27 tys. osób (o ok. 8 tys. więcej niż dwa tygodnie temu), a w Belgii – prawie 10 tys. (o 20 proc. więcej). – To absolutny rekord, dwukrotnie więcej niż w poprzednich wyborach prezydenckich – mówi Piotr Wojtczak z Ambasady RP w Brukseli.

Dopisali też turyści. Np. na Teneryfie do godz. 14 zagłosowało ponad 250 osób, a w bułgarskim kurorcie Święty Konstantyn do godz. 16 ponad 800.

W konsulacie w Brukseli, gdzie w I turze do urny trafiło 98 dodatkowych kart, zmieniono przewodniczącego i członków komisji oraz wzmożono czujność. Do środka wpuszczano tylko po kilka osób, a urny obserwowało dwóch lub trzech członków komisji.

[srodtytul]Za oceanem wygrał Kaczyński [/srodtytul]

W Stanach Zjednoczonych w II turze kandydata PiS poparło 71 procent wyborców. W sobotę (ze względu na różnicę czasu wybory w USA odbywają się dzień wcześniej) do urn poszło 37 tysięcy osób.

– Nie możemy zmarnować następnych pięciu lat – podkreślała mieszkająca w Nowym Jorku Krystyna Piotrkowska-Breger. Jej zdaniem katastrofa smoleńska rozbudziła współczucie dla rodziny Kaczyńskich i mogła wpłynąć na wybór pewnej grupy ludzi. – Mam jednak nadzieję, że reszta jest zdroworozsądkowa i zadba o to, co się będzie działo w kraju – dodawała.

– Oddanie całej władzy w ręce jednej partii mogłoby zachwiać procesami demokratycznymi – stwierdził Sławomir Korzan. Podobne opinie wyrażało wielu głosujących. Podobnie jak w pierwszej turze i tym razem Kaczyński odniósł więc zdecydowane zwycięstwo w największych skupiskach Polonii. W Chicago głosowało na niego 15 tys. osób (Komorowski dostał 3,3 tys. głosów), a w Nowym Jorku 9,9 tys. wyborców (5,4 tys. poparło jego przeciwnika).

Kandydat PO zwyciężył zaś w Waszyngtonie (585 do 449) i Los Angeles (zdobył tam 1188, a Jarosław Kaczyński 1118 głosów). Z 47 349 osób, które zarejestrowały się do udziału w drugiej turze, głosowało 79 proc.

Również w Kanadzie w drugiej turze wygrał Jarosław Kaczyński. Natomiast w Bułgarii zwyciężył Bronisław Komorowski. Podobnie było w konsulacie we Lwowie, gdzie 52 proc. osób głosowało na kandydata PO.

[i]-Katarzyna Kopacz z Londynu, Jacek Przybylski z Waszyngtonu [/i]

Chęć wzięcia udziału w II turze wyborów zadeklarowało na Wyspach Brytyjskich 59 tys. 795 osób. To prawie o 14 tys. więcej, niż zarejestrowało się dwa tygodnie temu.

[srodtytul]Liczy się każdy głos[/srodtytul]

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!