Tak. Miedwiediew nie podejmował decyzji o areszcie Miszy. Nie uczestniczył w rozkradaniu koncernu naftowego Jukos. Żadnych udziałów w nim nie posiada. Był z dala od tej sprawy. Nadzieję dawały jego wypowiedzi w stylu „lepsza wolność niż niewola”, „trzeba przejmować europejskie wartości”, „praworządność”. Ale to były tylko puste hasła. Miedwiediew podpisał przepisy, że ludzie oskarżeni o przestępstwa gospodarcze nie powinni siedzieć w areszcie. Ale nikt ich nie respektuje. Nadzieje na zmiany topniały z każdym dniem.
[b]Pani syn ciągle zagraża władzom na Kremlu? Mógłby wystartować w wyborach, wspierać opozycję?[/b]
Władimir Putin zamierza zostać prezydentem jeszcze na 12 lat (dwie kadencje – red.). Najwyraźniej nie chce, by w tym czasie Chodorkowski był gdzieś w pobliżu. Mimo że nie stanowi on żadnego politycznego zagrożenia dla Kremla.
[b] Michaił Chodorkowski został aresztowany w 2003 roku. Zarzut: kradzież akcji Jukosu i niepłacenie podatków. Zrobił to? Miała pani wątpliwości?[/b]
Nigdy. Znam swojego syna. Miał bardzo profesjonalny zespół prawników i swoje decyzje przemyślał bardzo dokładnie. Mówił: przed podjęciem każdej decyzji skonsultuj się dziesięć razy z każdym, z kim tylko to będzie możliwe. Poza tym pieniądze nie były celem w jego życiu. Celem była praca. Chciał coś osiągnąć.
[b] Rozmawiała pani o sytuacji syna z Putinem?[/b]