Celestynów pod lupę wzięła prokuratura z Otwocka. Na początku stycznia dostała zawiadomienie o błędach schroniska z Biura Ochrony Zwierząt (BOZ) warszawskiej Fundacji dla Zwierząt Argo. Jej zdaniem, powiatowy lekarz weterynarii z Otwocka nie dopełnił obowiązków, bo nadzorując Celestynów, zgodził się na przepełnienie placówki. „Z raportów z wizytacji schroniska wynika, że było tam nadmierne zagęszczenie, które sięgało w niektórych latach nawet 400 proc.” – czytamy w zawiadomieniu.
W schronisku, zdaniem BOZ, powinno mieszkać w boksach ok. 450 psów. Tymczasem wiele z nich puszczono luzem. W piśmie do prokuratury obrońcy zwierząt podnoszą również, że lekarz weterynarii tolerował brak dokumentacji dotyczącej opieki nad zwierzętami i poświadczał nieprawdę w raporcie o liczbie psów i kotów.
– Nieznany jest los ponad 1,5 tys. zwierząt – uważa Tadeusz Wypych, kierownik BOZ.
W zawiadomieniu podkreśla on również, że służby weterynaryjne z Otwocka, które zaniechały nadzoru nad schroniskiem, działały na szkodę interesu publicznego.
BOZ podnosi też w swoim piśmie, że zachodzi podejrzenie, iż szefowa Celestynowa znęcała się nad powierzonymi zwierzętami. „Trzymane one były w niewłaściwych warunkach, zamiast w boksach żyły w stadzie, dlatego się zagryzały” – czytamy w zawiadomieniu.