Libijski przywódca Muammar Kadafi oświadczył w przemówieniu do narodu, że jest wojownikiem, który przyniósł Libijczykom chwałę.
Zapewnił, że pozostanie w Libii jako "przywódca rewolucji". Rozkazał armii i policji, by ponownie przejęły kontrolę nad sytuacją.
Zapowiedział, że będzie walczyć z demonstrantami domagającymi się jego odejścia i umrze jako męczennik. Obwinił o wywołanie zamieszek młodzież, która jego zdaniem kopiuje wydarzenia w innych państwach arabskich. Kaddafi oświadczył, że jeszcze nie użył siły, ale w razie potrzeby to zrobi.
Wezwał też swoich zwolenników, by w środę wyszli na ulice i przejęli je od protestujących. Zapowiedział utworzenie nowych komitetów ludowych i władz lokalnych.
Wyraził też pogląd, że zgodnie z libijskim prawem manifestanci zasługują na karę śmierci.