Opinie na temat planowanej inwestycji na odległym, cichym i słabo skomunikowanym osiedlu domów jednorodzinnych są na razie podzielone.
Jedni uważają, że taki duży sklep w rejonie ul. Sytej i Vogla jest potrzebny, bo po prostu będzie wygodniej robić zakupy. – Przecież tu w okolicy nie ma żadnej infrastruktury! Nasze osiedle to typowa sypialnia – oceniają zwolennicy.
Inni gotowi są protestować, ponieważ obawiają się kłopotów komunikacyjnych.
– Jeśli do tego Lidla tą jedną osiedlową ulicą zacznie nam tu zjeżdżać połowa Wilanowa, to mieszkańcy ani wjechać, ani wyjechać nie będą mogli – denerwują się. Radna miasta z tego rejonu Zofia Trębicka (PO) przyznaje, że ma sygnały od mieszkańców, że taki sklep w tym rejonie nie pasuje.
– To elegancka, willowa dzielnica, a Lidl wszystkim kojarzy się z prostym blaszakiem – tłumaczy Trębicka.