1 lipca Polska obejmie przewodnictwo w UE. Jakie są Pańskie oczekiwania wobec Warszawy?
Zacznę od podkreślenia jak bardzo to pierwsze Polskie przewodnictwo jest według mnie ważne. Zjednoczenie kontynentu europejskiego, wyzwolenie krajów Europy Środkowej i Wschodniej stanowi wielki przełom historyczny drugiej połowy XX wieku. To, że Polska staje dzisiaj na czele Unii Europejskiej jest dla mnie bardzo wymownym symbolem. Przez wiele miesięcy Przewodnictwo zostało bardzo dobrze przygotowane, i w pełni ufam w to, że Polska przyjmie na siebie tę odpowiedzialność. To ważny moment dla Unii Europejskiej, wyzwania są ogromne, od wzmocnienia strefy Schengen po zarządzanie gospodarcze. Oczywiście Francja uczyni wszystko, by wspierać Polskie Przewodnictwo w jego pracach, a ja osobiście będę gotów pomagać w tym ministrowi Mikołajowi Dowgielewiczowi. I właśnie dlatego chciałem przyjechać do Warszawy na kilka tygodni przed początkiem Przewodnictwa!
Warszawa wytyczyła sobie liczne ambitne cele, w tym zintensyfikowanie współpracy z krajami objętymi Partnerstwem Wschodnim, w tym szczególnie z Ukrainą. W chwili kiedy państwa członkowskie UE zwrócone są w stronę Afryki Północnej i krajów arabskich ogarniętych rewolucją, cele te wydają się trudne do zrealizowania...
Nie powinno się wartościować sąsiedztwa wschodniego i współpracę z krajami Południa. „Arabska wiosna" jest wydarzeniem historycznym, podobnie jak rok 1989, a wyzwaniem dla UE jest, by stanęła ona na wysokości oczekiwań południowej części basenu Morza Śródziemnego. Oczywiście nie oznacza to rezygnacji z sąsiedztwa wschodniego. Aby to zobrazować, przytoczę tylko jedną liczbę: do 2013 roku, Unia Europejska zwiększy o ponad 60% swoją pomoc finansową na rzecz sąsiedztwa wschodniego, w porównaniu z rokiem 2007, i to po mimo światowego kryzysu finansowego i gospodarczego. Francja jest bardzo aktywna w stosunku do naszych wschodnich sąsiadów, dowiedliśmy tego podczas naszego Przewodnictwa, czy to w przypadku Gruzji czy też Ukrainy. Szczyt Partnerstwa Wschodniego w Warszawie pod koniec września potwierdzi, że zbliżenie między Unią Europejską i jej sąsiadami wschodnimi rzeczywiście postępuje. Ale bądźmy realistami! Sprawy nie ulegną zmianie z dnia na dzień. Cele, jakie sobie wytyczyliśmy, są bardzo ambitne i wymagają olbrzymiego wysiłku przystosowawczego ze strony naszych sąsiadów.
Paryż jest jednak krytycznie nastawiony do dalszego rozszerzenia UE, które Warszawa chce forsować. Pan sam powiedział niedawno, po aresztowaniu Ratko Mladic'a, że trzeba więcej czasu zanim przyjmiemy kraje Bałkanów. Czy to oznacza, że „rien ne va plus" w sprawie rozszerzenia Unii?