Rz: Czy prezydent Wiktor Janukowycz zmienił zdanie i chce wprowadzić swój kraj do NATO?
Paweł Zalewski: Nie, sądzę, że zdania nie zmienił, i nie ma żadnych faktów, które by na to wskazywały. Inaczej niż w przypadku ustaw mówiących o dążeniu do integracji z Unią Europejską. To są konkretne przepisy, które jest zobowiązany wykonywać ukraiński rząd. Co nie oznacza, że Janukowycz nie jest zainteresowany współpracą z NATO. Widać zresztą, że jest przez Zachód traktowany poważnie, że podczas swojej wizyty w Warszawie prezydent USA Barack Obama znalazł czas, by się z nim spotkać. Ameryka najwyraźniej dostrzega w Ukrainie poważnego partnera w Europie Wschodniej, a Janukowycz chce tę szansę wykorzystać.
Skąd więc artykuł w „Kommiersancie"?
Powód jest jeden: Moskwa nie chce dopuścić do podpisania umowy o strefie wolnego handlu między Ukrainą a UE. To gra o wielką stawkę. W tym artykule i słowach przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej Rosji Konstantina Kosaczowa widać otwarte groźby.
Czego chce Rosja?