Tłumy na wyborach? Już były

Jesienią nie powtórzy się rekord oddanych głosów – twierdzą politolodzy. Większość spodziewa się, że zagłosuje 45 proc. Polaków

Publikacja: 05.07.2011 20:53

Tłumy na wyborach? Już były

Foto: W Sieci Opinii

Czy po tym, gdy w wyborach w 2007 r. głosowało 53,88 proc. Polaków – najwięcej od czasów transformacji – jesienią będziemy wybierać równie chętnie?

Powody do optymizmu można by znaleźć. Ostatnie wybory prezydenckie i samorządowe pokazują, że frekwencja rośnie. Rok temu na prezydenta głosowało 5 proc. więcej wyborców niż pięć lat wcześniej (2005 – 50,99 proc., 2010 – 55,31 proc.). Podobnie było z wyborami samorządowymi (2006 – 45,9 proc., 2010  – 47,3 proc.).

– Jest teoria, która mówi, że Polacy coraz bardziej interesują się polityką i coraz chętniej głosują – zauważa dr Jarosław Flis, politolog z UJ.

Gdyby przyjąć, że frekwencja w wyborach na radnych sejmików w 2006 i 2010 r. jest proporcjonalna do tej w wyborach parlamentarnych, jesienią do urn powinno pójść nas więcej niż cztery lata temu. – Z moich wyliczeń wynika, że nawet 56 proc. – mówi dr Flis.

Ale to wariant bardzo optymistyczny. Większość politologów studzi emocje.

Drugi scenariusz zakłada bowiem, że ostatnie lata to tylko chwilowe ożywienie, a frekwencja jesienią może wynieść ok.  45 proc. – Spodziewam się powrotu do frekwencji sprzed 2007 roku – potwierdza dr Bartłomiej Biskup z UW. Tłumaczy to tym, że elektoraty dwóch największych partii, PO i PiS, nie są zmobilizowane tak jak cztery lata temu.

Podobną prognozę przedstawia dr Rafał Chwedoruk z UW: – Na udział Polaków w ostatnich wyborach miały wpływ szczególne wydarzenia. Wybory parlamentarne były przyspieszone. Stały się plebiscytem dwóch partii. Po raz pierwszy też kampania wyborcza tak zaistniała w mediach. A wybory prezydenckie i samorządowe odbywały się w atmosferze emocji z powodu katastrofy smoleńskiej.

Kolejnym argumentem przemawiającym za mniejszym zainteresowaniem wyborców jest krótka kampania. Prezydent zaplanował wybory na 9 października.

– Kampania już się toczy, ale jest nudna i leniwa. Widać, że politykom brakuje pomysłów i nie będą w stanie wywołać takich emocji jak w 2007 r. – uważa dr Wojciech Jabłoński z UW. – Jeśli głosować pójdzie 45 – 47 proc., powinniśmy się z tego bardzo cieszyć.

Eksperci podkreślają jednak, że gwałtownego spadku liczby głosujących się nie obawiają.

– Jakiegoś tąpnięcia raczej nie będzie – twierdzi dr Jacek Kloczkowski z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej. – Ostry konflikt polityczny dzielący scenę na dwie partie to ciągle silny mobilizator do głosowania dla ich twardego elektoratu, mimo zniechęcających spraw, takich jak kryzys gospodarczy.

Choć prezydent zdecydował, że jesienne wybory będą jednodniowe, to politolodzy uważają, że nie jest to wielka strata. Przekonują, że dwudniowe głosowanie nie poprawiłoby znacznie frekwencji, bo ci, którzy chcą iść głosować, i tak to zrobią.

Czy po tym, gdy w wyborach w 2007 r. głosowało 53,88 proc. Polaków – najwięcej od czasów transformacji – jesienią będziemy wybierać równie chętnie?

Powody do optymizmu można by znaleźć. Ostatnie wybory prezydenckie i samorządowe pokazują, że frekwencja rośnie. Rok temu na prezydenta głosowało 5 proc. więcej wyborców niż pięć lat wcześniej (2005 – 50,99 proc., 2010 – 55,31 proc.). Podobnie było z wyborami samorządowymi (2006 – 45,9 proc., 2010  – 47,3 proc.).

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!