Gdy oddawaliśmy do druku to wydanie „Rz", po całonocnych walkach port w Syrcie znalazł się w rękach powstańców. Trwały rozmowy w sprawie zawieszenia broni pomiędzy siłami powstańczymi a przywódcą plemienia Muammara Kaddafiego.
– Skontaktował się ze mną i powiedział, że chcą bezpiecznego przejścia dla rodzin i miejscowych oddziałów, by mogły opuścić miasto – powiedział Tuhami Zajani, dowódca brygady el Faruk. Zgodę na opuszczenie Syrty przez cywilów wydał od razu, natomiast zaczęły się negocjacje w sprawie poddania się wojskowych.
Nie wiadomo, gdzie zamierzają się udać członkowie klanu Kaddafiego. Według Zajaniego wojskowi po prostu oddadzą broń. Jednak – jak podał anglojęzyczny „Tripoli Post" – krążą pogłoski, że oddziałami dowodzi jeden z synów Kaddafiego, Muatassim.
Od rana w Syrcie trwały intensywne walki. Siły lojalne wobec Kaddafiego broniły się, rozmieszczając snajperów wokół centrum miasta.
W niedzielę powstańcy cofnęli się, zostawiając pole bitwy samolotom NATO, które atakowały miasto do poniedziałku. Potem rozpoczął się atak sił powstańczych, z trzech kierunków naraz. Według „Tripoli Post" zdobycie silnie ufortyfikowanego centrum musiałoby się wiązać ze sporymi stratami. Tym bardziej siły wrogie Kaddafiemu liczą na poddanie się wojsk przeciwnika.