Brak takiej bazy danych utrudni policjantom rozpoznanie osób, które mogą stwarzać zagrożenia w czasie Euro 2012 – alarmuje NIK.
Z kolei organizatorzy mistrzostw będą mieli problem z odmową wstępu kibicom objętym zakazem zagranicznym.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła komendę rejonową policji i sąd rejonowy, które zajmują się wykroczeniami i przestępstwami na terenie śródmieścia Warszawy – w tym na stadionie Legii – a także Komendę Główną Policji, która odpowiada za tworzenie i prowadzenie rejestrów chuliganów stadionowych objętych zakazem.
Jakie są wnioski? Okazuje się, że sądy z opóźnieniem przekazują informacje o orzeczonych zakazach stadionowych, przez co ukarani chuliganie mogą wchodzić na kolejne mecze. Sąd zamiast przekazywać informacje o zakazach do policji w ciągu 24 godzin – jak nakazuje ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych - przesyłał je tradycyjnie pocztą, co trwało od 12 do nawet 50 dni. Ukarani takim zakazem chuliganie bezkarnie mogli wchodzić na kolejne mecze.
Tymczasem zgodnie z decyzją komendanta głównego policji podległe mu jednostki powinny wprowadzać do policyjnych baz danych otrzymane z sądu informacje w ciągu doby. Jednak trafiały one tam z poślizgiem trwającym od 10 do 47 dni.