Holendrzy po porażkach z Danią (0:1) i Niemcami (1:2) potrzebowali zwycięstwa co najmniej dwoma bramkami, by zachować szansę na awans do ćwierćfinału. Ofensywnie ustawieni "Pomarańczowi" - z Robinem van Persiem i Klaasem-Janem Huntelaarem w podstawowym składzie - rozpoczęli z dużym animuszem. Już w 11. minucie wynik spotkania otworzył Rafael van der Vaart. Pomocnik Tottenhamu Hotspur popisał się pięknym strzałem zza pola karnego.
Na boisku piłkarze obu drużyn nie przebierali w środkach. Włoski sędzia Nicola Rizzoli w pierwszej połowie 18 razy przerywał grę z powodu fauli. Dla porównania, w pierwszych 45 minutach równoległe toczonego spotkania Dania - Niemcy było tylko osiem przewinień. Portugalia grała z Holandią m.in. w 1/8 finału mistrzostw świata w 2006 roku. Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego wygrali wtedy 1:0, a sędzia pokazał wtedy aż 16 kartek, w tym cztery czerwone.
Z upływem czasu rosła przewaga Portugalczyków. W 15. minucie próbkę swoich możliwości pokazał Cristiano Ronaldo, po którego strzale piłka otarła się o słupek. Trzynaście minut później najdroższy piłkarz świata był już bezbłędny. Dostał idealne podanie od Joao Pereiry i w sytuacji sam na sam nie dał szans Maartenowi Stekelenburgowi.
Przed przerwą bliski szczęścia był jeszcze Nani, a także ponownie Ronaldo, który potężnie uderzył z 35 metrów. Holenderski bramkarz był jednak na posterunku.
Na początku drugiej połowy tempo gry wyraźnie spadło. Kibice ożywili sie po godzinie gry, gdy do siatki trafił Helder Postiga. Sędzia słusznie odgwizdał jednak pozycję spaloną.