Wczoraj po godzinie 21, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Płocku otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że jeden z  mężczyzn, którzy spożywali alkohol nad zalewem Sobótka wskoczył do wody i nie wypłynął. Okazało się, że założył się z kolegami o flaszkę wódki, że wpław przepłynie cały zalew.

Jak relacjonowali pijani koledzy mężczyzny (jeden miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a drugi 3 promile)ostatni raz widzieli go, jak mężczyzna macha do nich ręką. Uznali jednak, że tylko ich pozdrawia.

Całe zdarzenie miało miejsce pomiędzy godzinami 16 a 17. Po kilku godzinach, gdy koledzy 43-latka stwierdzili, że kolega zbyt długo się nie pojawia, zgłosili to na policję.

Dzisiaj od rana policjanci w rejonie zalewu Sobótka poszukują mężczyzny. Jego dwaj koledzy zostali zatrzymani. Kiedy wytrzeźwieją zostaną dokładnie przesłuchani.

W ciągu ostatniej doby na Mazowszu utonęły trzy osoby.