Marek Falenta zwrócił się do prezydenta z prośbą o ułaskawienie, inaczej opisze kulisy afery podsłuchowej.
Pan Falenta, skazany prawomocnym wyrokiem, próbuje szantażować prezydenta. Widać, że boi się więzienia. Jest osobą przestraszoną i zastraszoną, stąd próba szantażu. Trudno sobie wyobrazić, żeby prezydent ułaskawił Falentę. Afera taśmowa powinna być traktowana przez prokuraturę od początku jako przestępczość zorganizowana. Zawsze dziwił mnie brak bardziej ry- gorystycznego postępowania prokuratury wobec Falenty.
Dlaczego?
Bo wtedy mielibyśmy wyjaśnione wszystkie szczegóły związane z aferą podsłuchową. Prokuratorzy nie chcieli postawić zarzutów przestępczości zorganizowanej, co było według mnie, jako byłego szefa MSWiA, błędem. Afera podsłuchowa wyczerpuje znamiona przestępczości zorganizowanej. W przyszłości będzie trzeba wyjaśnić, dlaczego prokuratura tak łagodnie potraktowała sprawę Falenty. Jeżeli zarzuty postawione byłyby jak za przestępstwo zorganizowane, to sankcja wzrosłaby automatycznie do pięciu lat. Nigdy takich zarzutów nie postawiono Falencie i jego współpracownikom, a powinny być postawione. Wtedy kelnerzy i Falenta zeznawaliby o wiele bardziej obszernie oraz mieliby lepszą pamięć.
Skąd nagle tak gwałtowna reakcja Falenty?