Hitem drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów było spotkanie Bayernu Monachium z Manchesterem City. Bawarczycy pewnie wygrali 3:1, kontrolując przebieg całego spotkania. Duża fala krytyki po tym meczu spadła na bramkarza Joe Harta. W dużej mierze z powodu jego błędów padły dwie bramki dla Niemców. W poprzednim meczu ligowym z Aston Villą, przegranym przez jego zespół 3:2, również nie zagrał najlepiej.
Brytyjski dziennik Daily Mail napisał, że "Hart piłkarską formę traci szybciej niż Wayne Rooney włosy". Postawę Anglika negatywnie ocenił także członek sztabu szkoleniowego reprezentacji Gary Neville.
Na Wyspach coraz głośniej mówi się, że Hart powinien stracić swoją pozycję w reprezentacji. Wśród głównych kandydatów do objęcia roli pierwszego bramkarza kadry wymienia się między innymi bramkarza Celticu Glasgow Fraser Forster. W ostatnim spotkaniu Ligi Mistrzów skutecznie bronił on dostępu do bramki przed atakami FC Barcelony. Po meczu pojawiły się opinie, że właśnie 25-letni Anglik staje się głównym kandydatem do zastąpienia Victora Valdesa w bramce Barcelony.
W obronie zawodnika stanął trener reprezentacji Anglii Roy Hodgson. Zapewnił on, że Hart będzie numerem jeden w bramce podczas najbliższych spotkań z Czarnogórą i Polską.
- Nie jestem ślepy. Wiem, że to nie najlepszy moment dla Harta. Jednak wciąż w niego wierzę. Jest w sytuacji, w której gra wszystkie mecze, z czego ostatnie dwa mu nie wychodzą najlepiej i cała fala krytyki spada nagle na jego barki. Potrzebujemy doświadczonych piłkarzy, którzy grają na najwyższym poziomie. Jeśli spojrzymy na bramkarzy, którzy mieliby spełnić dane kryteria, to on bez wątpienia jest numerem jeden - powiedział Hodgson.