Opłata interchange w Polsce wynosi średnio ok. 1,2 proc. i należy do najwyższych w Europie. Jest to opłata, którą agenci rozliczeniowi obsługujący transakcje kartami płacą bankom. W praktyce agenci przerzucają ten koszt na akceptantów płatności, czyli punkty handlowo-usługowe. Te z kolei podwyższają w odpowiedzi ceny towarów i usług, a w ostateczności opłatę płaci kupujący.

Dzięki zmianie prawa, która weszła w życie od 1 stycznia, opłata interchange w Polsce nie będzie mogła być wyższa niż 0,5 proc. To o 0,2 punktu procentowego mniej niż unijna średnia.

Choć prawo weszło już w życie, zmiany nie nastąpią od razu. Agenci rozliczeniowi i banki mają pół roku na dostosowanie opłat. 0,5-proc. limit będzie obowiązywał od 1 lipca tego roku.

O obniżenie opłat interchange od dawna apelowali przedsiębiorcy, a także m.in. Fundacja Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego. Nad obniżeniem limitu wysokości opłat interchange myśli też Komisja Europejska. Propozycja Brukseli jest jeszcze bardziej restrykcyjna niż polskie prawo i zakłada obniżkę do poziomu zaledwie 0,2-0,3 proc. wartości transakcji.