Reklama

Burmistrz chce być prezydentem

Piotr Guział, inicjator niedawnego referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, wystartuje na prezydenta stolicy.

Publikacja: 04.04.2014 01:46

Piotr Guział

Piotr Guział

Foto: Fotorzepa/ Darek Golik

W rozmowie z „Rz" burmistrz warszawskiego Ursynowa potwierdza, że zdecydował się rzucić rękawicę swej zwierzchniczce Hannie Gronkiewicz-Waltz (PO). Swą decyzję oficjalnie ogłosi w sobotę na konwencji w stołecznej Arenie Ursynów. Wygłosi tam przemówienie programowe, zaprezentuje także film o sobie.

– Pani prezydent nie ma wizji rozwoju miasta – mówi. – Ja taką wizję mam, bo od 15 lat zasiadam w stołecznym samorządzie. Nie będzie w tych wyborach żadnego innego tak doświadczonego kandydata – dodaje w swym buńczucznym stylu.

Guział był motorem zeszłorocznego referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz. Do jego inicjatywy przyłączyli się politycy niemal całej opozycji – od Twojego Ruchu po PiS, bo ursynowski burmistrz od lat ma świetne kontakty na lewicy (skąd się wywodzi) oraz w PiS (z którym współrządzi na Ursynowie).

W razie odwołania Gronkiewicz-Waltz Guział był gotowy startować w przyspieszonych wyborach, ale plany spaliły na panewce, bo za niska była frekwencja. Zdaniem ekspertów inicjatywie zaszkodziło jej zbytnie upartyjnienie.

Przy okazji kampanii referendalnej Guział zyskał rozpoznawalność w całej Warszawie i zamierza to wykorzystać. Poza startem na prezydenta rozważa także start do rady miasta, a jego lokalne ugrupowanie wystawi listy na wszystkich poziomach samorządu – od dzielnicy Ursynów aż po sejmik województwa.

Reklama
Reklama

Ogłaszając start już dziś – na pół roku przed głosowaniem – Guział korzysta z tego, że formalnie wybory samorządowe nie zostały jeszcze ogłoszone, a zatem nie ruszyła kampania, w której obowiązują ścisłe rozliczenia wydatków finansowych.

Pieniądze to pięta achillesowa Guziała. W przeciwieństwie do dużych partii jego Warszawska Wspólnota Samorządowa nie dostaje środków z budżetu państwa.

Guział jest jednak mistrzem w wykorzystywaniu prawnych kruczków dotyczących finansowania polityki. Przed referendum w stolicy płacił zbierającym podpisy pod wnioskiem za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ale z czyich pieniędzy – nie wiadomo. Okazało się bowiem, że według prawa wyborczego nie trzeba ujawniać źródeł finansowania takiej zbiórki.

Burmistrza Ursynowa nie poprze jednak żadna partia, bo wszystkie główne ugrupowania wystawią własnych kandydatów. Liczy jednak na to, że wejdzie do drugiej tury wraz z Hanną Gronkiewicz-Waltz, a wówczas poprze go cała opozycja.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama