Dominującą pozycję Ukrainy w kampanii wyborczej zaczyna zajmować kwestia węgla i przyszłości górników. Donald Tusk udał się na Śląsk, gdzie m.in. spotkał się ze związkowcami. Premier mówił o potrzebie rehabilitacji polskiego węgla i górników oraz budowaniu realnej niezależności energetycznej.

Wtórował mu lider katowickiej listy PO Jerzy Buzek, który w Polskim Radiu przyznał, że potrzebny jest całościowy program dla energetyki z wykorzystaniem polskiego węgla.

Zdaniem PiS, rząd jest jednak w tej sprawie niewiarygodny, bo nie zrobił nic, by ratować polskie górnictwo. - Dopiero groźba protestów sprawiła, że premier jest na Śląsku i próbuje interweniować – oceniał Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zaznaczył też, że Polsce potrzebna jest reindustrializacja i nowy plan dla Śląska. - Trzeba inwestycji, planu, perspektywy - podkreślał.

Obiektem ataków opozycji stał się także Buzek, który zdaniem PiS prowadził politykę zwolnień i zamykania kopalń. Podobne zarzuty formułuje też SLD. - Były premier, zwolnił 110 tys. ludzi i zamknął 23 kopalnie – oskarżał Włodzimierz Czarzasty w TVP Info.

Pojawienie się węgla w kampanii może stać się problemem dla PO. Sytuacja górników jest trudna. W 2013r. Kompania Węglowa straciła na sprzedaży ponad 1 mld zł., część kopalń wstrzymała wydobycie. Pod koniec kwietnia ok. 10 tys. górników manifestowało w Katowicach, domagając się od rządu planu ratunkowego dla branży.