Legutko w swojej reklamówce przekonuje, że na "Polakach spoczywa przyszłość Europy", której inne narody dały "wielkie idee i wielkie odkrycia". Wyborczy komunikat przekazuje w siedmiu językach: włoskim, francuskim, angielskim, niemiecki, greckim, łacińskim i polskim.
- Mieliśmy problem z wizerunkiem profesora, który jest kojarzony z tłumaczeniem Platona, a nie z tym że od 10 lat jest w polityce - tłumaczył "Rz" jeden ze sztabowców Legutki.
Thun postanowiła odpowiedzieć Legutce w tej samej konwencji. Ona również prezentuje swoje umiejętności językowe, wypowiadając się m.in. po angielsku, niemiecku, francusku, włosku i polsku. Kandydatka PO z Krakowa przede wszystkim próbuje zniechęcić wyborców do kandydatury Legutki. - Aby być skutecznym w Parlamencie Europejskim trzeba mówić językami obcymi, ale nie zastąpi to ciężkiej pracy - podkreśla.
Europosłanka PO ocenia też działalność swojego kontrkandydata w ciągu ostatnie kadencji Parlamentu Europejskiego. - Jeżeli ktoś przez pięć lat nie opracował żadnego prawa europejskiego, to może warto by było, żeby taki talent filozoficzny nie marnował się już w Parlamencie Europejskim - ironizuje Thun.
- Jest jeszcze mnóstwo roboty. I nikt nie mówił, że będzie lekutko - kończy kandydatka PO.