Z naszych informacji wynika, że problemami dotyczącymi systemu informatycznego Państwowej Komisji Wyborczej zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Służby sprawdzały, czy pojawiające się podczas testów problemy z przesyłaniem wyników nie są efektem sabotażu.
Rzecznik prasowy ABW ppłk Maciej Karczyński nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie, czy kontrwywiad zajmuje się problemami PKW. „ABW rozpoznaje różne rodzaje zagrożeń, w tym w cyberprzestrzeni. Zasadniczą rolę w tym zakresie odgrywa zespół CERT.GOV.PL" – wskazał.
Przypomniał, że zespół podejmuje działania „w zakresie analizy zagrożeń w kierunku określenia ich skutków i potencjalnej skali oddziaływania, a także informowania zagrożonych podmiotów i instytucji". Dodał, że o instytucjach „obejmowanych aktualnie zwiększoną ochroną" nie może mówić ze względu na skuteczność działań.
Jednak jak informuje Romuald Drapiński, wicedyrektor w departamencie odpowiadającym w PKW za informatykę, CERT nakazał dostawcy systemu informatycznego obsługującego PKW załatanie jednej z luk.
– Środowisko deweloperskie wykonawcy było częściowo wystawione na wgląd z zewnątrz – przyznaje Drapiński. Zapewnia, że nie powodowało to większego zagrożenia. – Można było zobaczyć adresy środowiska, w którym wykonawca pisze kody aplikacji. Ale samych kodów nie – obrazuje.