Rzeczpospolita: Socjaliści w Parlamencie Europejskim wzywają Moskwę i Brukselę do dialogu i nawołują do wzajemnej rezygnacji z polityki sankcji. Czy Rosji odpowiada taki scenariusz?
Dmitrij Nowikow: Jest to bardzo prawidłowa i słuszna inicjatywa, która odpowiada interesom zarówno Europy, jak i Rosji. Sankcje powinny zostać zniesione, ponieważ tylko to pomoże uzdrowić tę nienormalną atmosferę, jaka panuje między Moskwą a Brukselą od prawie dwóch lat. UE jako pierwsza wprowadziła sankcje, dlatego powinna je znieść w pierwszej kolejności. Rosja odreaguje bardzo szybko i podejmie ze swojej strony również wszystkie niezbędne kroki.
Co według pana jest przyczyną trwającej obecnie konfrontacji między Rosją a Europą?
Poprzez sankcje Zachód chce wywierać presję na prowadzoną przez Moskwę politykę. Europejskie kraje wprowadziły te sankcje pod wpływem Stanów Zjednoczonych, które trąbią na cały świat, że Rosja dokonała agresji na Ukrainę. Ale prawda jest inna. Na Krymie odbyło się referendum i mieszkańcy półwyspu są częścią Rosji. Republiki Doniecka i Ługańska ogłosiły niepodległość i na Ukrainie dziś trwa wojna domowa.
Jak taki przełom w stosunkach między Rosją a UE mógłby się odbić na sytuacji na wschodzie Ukrainy?