Łzy, śmiech, pieśni ludowe i dziesiątki przepychających się kamerzystów telewizyjnych. Tak w sobotę wyglądało podkijowskie lotnisko Boryspol, wylądowało tam 35 uwolnionych przez Rosję ukraińskich jeńców. Przy schodkach wyjściowych z samolotu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przywitał 24 marynarzy aresztowanych przez rosyjskie służby w Cieśninie Kerczeńskiej.
Przywitał też uwolnionych więźniów politycznych, najbardziej znanym wśród nich jest reżyser Ołeh Sencow. Skazany na 20 lat łagrów za kratami spędził pięć lat. Wielu zachodnich przywódców i znanych na całym świecie artystów zwracało się w jego sprawie do Władimira Putina. Przekonał go Zełenski, który w lipcu podniósł słuchawkę i zadzwonił na Kreml. Wszystko wskazuje na to, że rosyjski przywódca czekał na taki telefon z Kijowa od pięciu lat.
Szpiedzy i dywersanci
Gdy samolot z ukraińskimi jeńcami wystartował przed południem z moskiewskiego lotniska Wnukowo, z Kijowa do Moskwy wyleciał rosyjski rządowy samolot z 35 uwolnionymi Rosjanami i prorosyjskimi Ukraińcami. Na pokładzie był m.in. szef ukraińskiej filii rosyjskiej agencji RIA Nowosti Kirył Wyszyński, oskarżany w Kijowie o zdradę państwa i szpiegostwo na rzecz Rosji.
Do końca nie było wiadomo, czy na pokładzie tego samolotu znajdzie się Wołodymyr Cemach, uważany za kluczowego świadka w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad Donbasem w lipcu 2014 r. Cemach był wtedy jednym z dowódców obrony przeciwlotniczej samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). Ukraiński wywiad przeprowadził w czerwcu całą operację, by zatrzymać go na terenie kontrolowanej przez Rosjan DRL i wywieźć do Kijowa. W niedzielę jeden z uczestników tej operacji anonimowo ujawnił w ukraińskich mediach, że cena zatrzymania Ciemacha była wysoka. Jeden z funkcjonariuszy ukraińskiego wywiadu wojskowego zginął wtedy na polu minowym, inny miał stracić nogę.
Reszta uwolnionych przez Kijów osób nie jest szerzej znana. Wiadomo, że są wśród nich ukraińscy wojskowi, którzy w 2014 r. przeszli na stronę Moskwy, na liście znaleźli się również rosyjscy szpiedzy i dywersanci. Najgroźniejsza z nich jest Julia Prołosowa, obywatelka Ukrainy. W marcu 2017 r. zorganizowała zamach w Mariupolu, w którym zginął pułkownik kontrwywiadu Ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa Ołeksandr Charaberiusz.