Na rozpowszechnianych w mediach społecznościowych nagraniach z demonstracji, która odbyła się 18 października, słychać jak uczestnicy wiecu krzyczą po arabsku "mordować Żydów" i "zabijać żołnierzy".

Isaac Bachman, ambasador Izraela w Szwecji umieścił na Facebooku wpis, w którym podkreśla, że informacje napływające z Malmoe są "bardzo niepokojące". "Należy potraktować to z całą surowością prawa" - dodał.

W Szwecji toczy się też dyskusja na temat tego, czy lewicowi politycy - Hillevi Larsson (Socjaldemokraci) i Daniel Sestrajcic (Partia Lewicy) powinni byli zabierać głos na wiecu. "Jako szwedzki Żyd chciałbym wiedzieć, dlaczego parlamentarzyści przemawiali na wiecu, na którym krzyczano "mordować Żydów" - napisał jeden ze Szwedów na Twitterze.

Organizatorzy wiecu z organizacji Palestyńskie Towarzystwo Kulturowe zapewniają, że wiec zorganizowano po to, by pomóc Palestynie, a agresywne okrzyki wznosili nieliczni uczestnicy zgromadzenia.

W ostatnich tygodniach w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu doszło do zaostrzenia konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Powodem wybuchu przemocy były oskarżenia formułowane przez Palestyńczyków pod adresem izraelskich władz - uważają oni, że Arabom utrudnia się dostęp do Wzgórza Świątynnego.