Korespondencja z Rzymu
W obszernej, liczącej dziewięć rozdziałów i 325 paragrafów, adhortacji apostolskiej Franciszek podsumował dwa niepozbawione kontrowersji watykańskie synody poświęcone duszpasterstwu rodzin (2014, 2015).
Ostre dyskusje, a nawet zarzuty o manipulowanie synodem przez wspieranych przez papieża reformatorów (głównie hierarchów niemieckich i austriackich), dotyczyły dwóch kwestii: możliwości przystępowania do komunii osób, które wzięły ślub kościelny, ale żyją w innych związkach, i stosunku do par gejowskich. Oba synody ze względu na społeczną i ideologiczną nośność obu tematów były rekordowo śledzone i komentowane przez światowe media. Nie inaczej miały się sprawy z adhortacją przedstawioną w piątek w biurze prasowym Watykanu przez metropolitę wiedeńskiego kard. Christopha Schöborna. We Włoszech pociągnęła za sobą prawdziwą falę komentarzy, analiz i polemik. Również ze strony kościelnych hierarchów.
W budzącej najwięcej emocji kwestii komunii dla rozwiedzionych papież napisał: „Biorąc pod uwagę różnorodność poszczególnych sytuacji, nie można od tej adhortacji oczekiwać nowych norm ogólnych typu kanonicznego", czyli że doktryna nie ulega zmianie.
Równocześnie jednak podkreślił, że „nikt nie może być potępiony na zawsze, bo nie jest to logika Ewangelii" i że nie można praw moralnych traktować jak kamieni, którymi rzuca się w grzeszników, a konfesjonału jak sali tortur. Natomiast z przypisu wynika, że w niektórych sytuacjach „można udzielać pomocy w postaci sakramentów".