Mieszkająca na południowej Florydzie rodzina Sotloffa domaga się dziesiątków milionów dolarów odszkodowania za śmierć dziennikarza od syryjskiego rządu, który - jak czytamy w pozwie - miał zapewniać finansowe, materialne i wojskowe wsparcie terrorystom z Daesh.
Steven Sotloff, 31-letni freelancer urodzony w okolicach Miami, współpracował z magazynami "Time" i "Foreign Policy". W 2013 roku zaginął w Syrii, po czym po kilku miesiącach pojawił się na nagraniu, na którym terroryści grozili zabiciem go, jeżeli Amerykanie nie przerwą bombardowania Daesh. Po pewnym czasie w sieci pojawiło się nagranie z egzekucji Sotloffa.
Syria, jak dotąd, nie zajęła żadnego stanowiska w sprawie pozwu.
Wcześniej członkowie rodziny Sotloffa utrzymywali, że został on pojmany przez przedstawicieli umiarkowanej opozycji, walczącej od 2011 roku z siłami prezydenta Baszara el-Asada i sprzedany terrorystom z Daesh za 25 lub 50 tys. dolarów.