W planowanych przez islamistów zamachach terrorystycznych w Duesseldorfie miało wziąć udział więcej osób niż przypuszczano. Przebywający od lutego w areszcie we Francji 25-letni Syryjczyk Saleh A. zeznał, że zamachów w centrum Duesseldorfu dokonać miało 10 bojowników tak zwanego Daesh – podał tygodnik "Der Spiegel" i dziennik "Rheinische Post".
W czwartek oddziały specjalne policji zatrzymały w Niemczech trzech domniemanych terrorystów. Są to mężczyźni w wieku 25 do 31 lat.
Nowe szczegóły
Niemieckie władze potwierdziły, że wszyscy aresztowani przebywali w Niemczech w schroniskach dla uchodźców i złożyli podania o azyl. Według informacji przekazanych przez Prokuraturę Federalną planowali oni, że dwóch z nich wysadzi się w powietrze, a pozostali, wyposażeni w broń palną i ładunki wybuchowe, będą zabijać tylu ludzi, ile tylko możliwe.
Zamiary te pozostały jednak na etapie planów. Nie stwierdzono żadnych konkretnych przygotowań, nie znaleziono żadnej broni. Według "Spiegla" aresztowania nastąpiły tak wcześnie, ponieważ jeden z podejrzanych chciał wyjechać na południe Europy. Służby specjalne obawiały się, że może on zwerbować kolejnych bojowników i niezauważony wrócić z nimi do Niemiec. Według "Rheinische Post" śledczy przekonani są, że zatrzymano wszystkich członków grupy. Wprawdzie aresztowany we Francji Saleh A. zeznał, że docelowo zamachów dokonać ma 10 bojowników – jednak prawdopodobnie udało się zwerbować dopiero czterech.
"Nie generalizować"
Niemieckie MSW oświadczyło, że jest jeszcze za wcześnie na wnioski ze śledztwa. Dotyczy to także kwestii, na ile pojedynczy uchodźcy mogą stanowić zagrożenie terrorystyczne – powiedział rzecznik MSW w Berlinie.